Nic
zwykłego
Zawiodłem
się na prognozie pogody. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Psychicznie byłem
przygotowany na Łynę o świcie.
Zamierzałem spotkać się z dębami nad
jednym z zakoli przełomu rzeki.
Niestety zobaczyłem chmury zamiast pogodnego nieba o brzasku. Postanowiłem więc
zrobić przyjemność pieskowi spacerem do Nowego Przykopu. To jej ulubiona trasa.
Zaglądałem w znane od lat kąty, ciesząc się, że nie pada, i fotografując, co dała
natura: zające podczas parkotów, sarny w oddali między krzakami łozy rozsiadłymi
nad rowami melioracyjnymi, bociany na dachu, jastrzębie patrolujące podmokłe
łąki i olchowe zagajniki między łagodnymi fakturami obsianych pól.
Wiosna
śpiewa mimo szarego poranka. Żurawie klangorzą, wypełniając okrzykami
przestrzeń nad samotnym siedliskiem nieopodal drogi i leśniczówką w Nowym
Przykopie, zbudowaną obok kurhanowego wzniesienia nad wyschniętymi
rozlewiskami.
Stawy wokół leśniczówki milczą. Nie masz w nich corocznych lęgów fotografowanych jeszcze kilka lat wcześniej.
Leśniczówka w Nowym Przykopie |
Stawy wokół leśniczówki milczą. Nie masz w nich corocznych lęgów fotografowanych jeszcze kilka lat wcześniej.
Wyschnięte lęgowisko |
Jest jak zwykle – nic zwykłego:-).
Ot pierwszy spacer po ogarnięciu domu i rozgrzaniu jego wnętrza za pomocą kominka, który jest najpierwszym programem telewizyjnym: świeci ogniskiem, grzeje, roztacza tajemniczy nastrój w salonie…, gdy wokół jeszcze zaszroniona wiosna, a chłód usiłuje wcisnąć się do środka wszelkimi szparami.
"jest jak zwykle - nic zwykłego" - świetnie powiedziane! mam nadzieję, że wielu czytelników wychwyci ten wymowny niunas ;) kupuję, zabieram, kradnę, rabuję, wprowadzam do mowy ojczystej!!!
OdpowiedzUsuńCóż. Korzystaj, póki nie zaleje nas nowa nowomowa:-).
OdpowiedzUsuń