Z Butryn do Przykopu |
Spacery po polach po zachodniej
stronie Przykopu nie trwają długo. Dwie, góra trzy godziny, nawet jeśli
wybieram ścieżki z dala od polnych dróg i wkraczam w ostępy zasadzonych lasów
lub zagajników, które same się wysiały, opanowując coraz bardziej porzucone
pola i łąki, zarastając fundamenty po opuszczonych siedliskach. Uprawne pola i
łąki wokół Przykopu cofają się pod naporem drzew. Coraz mniej tutaj gospodarzy. Coraz
więcej ludzi z miasta, którzy uciekają do enklawy przed atrybutami życia w
nieustającym pośpiechu, ograniczając swoją obecność w mieście tylko do pracy.
Biskupia aleja w maju |
Drugi ulubiony kierunek pieszych
wędrówek wiedzie przez las na tyłach Przykopu do ostatniego gospodarstwa przy
murowanej kapliczce, wokół której rosną kępy aromatycznej macierzanki. Za
kapliczką wchodzę na asfalt. Po kilkuset metrach przechodzę na drugą stronę
szosy i zanurzam się w leśną drogę do Bałdy. Droga niebawem rozwidla się. Lewe
ramię wiedzie do Kopanek wzdłuż ogrodzenia oddzielającego rozległe pastwiska i
łąki od sosnowego boru; środkowe prowadzi wprost do przejścia przez bagnisty
strumień wypływający z pól i pastwisk w Bałdach, a potem wpadający do Jeziora
Łajskiego; prawe jest przedłużeniem Biskupiej Drogi, którą od wieków, a ściślej
od powołania na tron biskupi Maurycego Ferbera w 1523 r. aż do czasów Ignacego Krasickiego,
przejeżdżali nowo konsekrowani biskupi, by objąć diecezję w Lidzbarku
Warmińskim we władanie.
Biskupia aleja jesienią |
Ostatnie ramię drogi, kiedy wyłania
się z lasu, zostaje ujęte w szpaler pomnikowych lip, jesionów i klonów
poddanych od kilku lat systematycznej konserwacji przyrodniczej i objętych
ochroną. Wzdłuż lipowej alei umieszczono głazy pamiątkowe i tablice z
nazwiskami wszystkich biskupów archidiecezji warmińskiej – wśród nich postaci,
które odegrały istotne role w historii Polski: między innymi Ignacego Krasickiego,
Jana Dantyszka, Andrzeja Batorego, Marcina Kromera, Jana Olbrachta Wazy,
Eberhardt’a z Nysy, Hermana z Pragi, Jana z Miśni, Karola von Hohenzollern’a…
Józef Glemp przed poświęceniem głazu Andrzeja Batorego |
Każdy doroczny kiermas warmiński
w Bałdach jest okazją do ustawienia nowych głazów pamiątkowych poświęconych
historycznym, duchowym władcom Warmii. Zdjęcie obok przedstawia Józefa Glempa,
który w 2009 r. poświęcił ufundowany przez ambasadę Węgier głaz upamiętniający
Andrzeja Batorego, powołanego na biskupi tron Warmii za aprobatą Stefana
Batorego, jego stryja i zarazem króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Butryny z biskupiej alei |
Po pół godzinie dochodzę
do rozległej zalesionej już poręby, nad którą góruje sosnowy las porastający
grzbiet długiej moreny. Droga wiedzie w szpalerze brzóz. Jesienią, gdy zawieje
wiatr, z ich gałęzi sypie się istny śnieg liści, zasypując trawę, grzyby, wrzosy,
macierzankę. Czasem spotykam księżyc między gałęziami rosłych sosen.
Tutaj dopiero czuję właściwy
nastrój. Do przejścia dosłownie kilka kroków. Jeszcze tylko przytulony do
smukłych sosen samotny dąb, ulubiony obiekt fotografii pod poranne wiosenne słońce.
W jego świetle brązowe liście dębu emanują ciepłą barwą. Jeszcze tylko
spłoszona sarna, odbiegająca w zagajnik na morenie, kolejne rozwidlenie dróg,
zakręt i oto schodzę ku dolinie z tajemniczymi strumieniami, o których
napisałem tutaj: http://petrelpiotr.blogspot.com/2016/01/bobry-to-sprawiy.html.
Za biskupią aleją droga przecina
się z drogą łączącą Bałdy z Małszewem i Bałdy Piecem. Idąc prosto, zmierzam
nad jezioro Gim o krystalicznej toni. Ukryte w lesie za samotnymi
gospodarstwami i domkami rekreacyjnymi pobudowanymi wiele lat wcześniej
niechętnie otwiera swoją panoramę.
Droga nad Gim oddziela dwa światy: puszczański las, dochodzący aż do jeziora Dłużek, od rozległych pól uprawnych i szkółek doświadczalnych sięgających granicy Butryn. W głębi bałdzkich pól Uniwersytet Warmińsko-Mazurski zainstalował pierwsze anteny radio-astronomiczne do przechwytywania sygnałów nadchodzących z kosmosu. Zostały zintegrowane z europejskim systemem obserwującym Słońce, gwiazdy z sąsiedztwa Układu Słonecznego i pulsary.
Kaczucha w promieniach słońca zachodzącego nad Gimem |
Droga nad Gim oddziela dwa światy: puszczański las, dochodzący aż do jeziora Dłużek, od rozległych pól uprawnych i szkółek doświadczalnych sięgających granicy Butryn. W głębi bałdzkich pól Uniwersytet Warmińsko-Mazurski zainstalował pierwsze anteny radio-astronomiczne do przechwytywania sygnałów nadchodzących z kosmosu. Zostały zintegrowane z europejskim systemem obserwującym Słońce, gwiazdy z sąsiedztwa Układu Słonecznego i pulsary.
Świadomość, że w Bałdach, gdzie hołduje się wielowiekowej historycznej tradycji, ulokowano w ubiegłym roku jedną z obserwacyjnych stacji astronomicznych, zmienia postrzeganie puszczy napiwodzko-ramuckiej wokół enklawy - wyostrza wrażliwość,
pogłębia doznania towarzyszące obserwowanym przejawom leśnego życia.
Ech, piekne wspomnienia. Dziekuje i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się.
Usuń