środa, 27 stycznia 2016

Po drugiej stronie enklawy



Z Butryn do Przykopu


Spacery po polach po zachodniej stronie Przykopu nie trwają długo. Dwie, góra trzy godziny, nawet jeśli wybieram ścieżki z dala od polnych dróg i wkraczam w ostępy zasadzonych lasów lub zagajników, które same się wysiały, opanowując coraz bardziej porzucone pola i łąki, zarastając fundamenty po opuszczonych siedliskach. Uprawne pola i łąki wokół Przykopu cofają się pod naporem drzew. Coraz mniej tutaj gospodarzy. Coraz więcej ludzi z miasta, którzy uciekają do enklawy przed atrybutami życia w nieustającym pośpiechu, ograniczając swoją obecność w mieście tylko do pracy.

Biskupia aleja w maju

Drugi ulubiony kierunek pieszych wędrówek wiedzie przez las na tyłach Przykopu do ostatniego gospodarstwa przy murowanej kapliczce, wokół której rosną kępy aromatycznej macierzanki. Za kapliczką wchodzę na asfalt. Po kilkuset metrach przechodzę na drugą stronę szosy i zanurzam się w leśną drogę do Bałdy. Droga niebawem rozwidla się. Lewe ramię wiedzie do Kopanek wzdłuż ogrodzenia oddzielającego rozległe pastwiska i łąki od sosnowego boru; środkowe prowadzi wprost do przejścia przez bagnisty strumień wypływający z pól i pastwisk w Bałdach, a potem wpadający do Jeziora Łajskiego; prawe jest przedłużeniem Biskupiej Drogi, którą od wieków, a ściślej od powołania na tron biskupi Maurycego Ferbera w 1523 r.  aż do czasów Ignacego Krasickiego, przejeżdżali nowo konsekrowani biskupi, by objąć diecezję w Lidzbarku Warmińskim we władanie.

Biskupia aleja jesienią

Ostatnie ramię drogi, kiedy wyłania się z lasu, zostaje ujęte w szpaler pomnikowych lip, jesionów i klonów poddanych od kilku lat systematycznej konserwacji przyrodniczej i objętych ochroną. Wzdłuż lipowej alei umieszczono głazy pamiątkowe i tablice z nazwiskami wszystkich biskupów archidiecezji warmińskiej – wśród nich postaci, które odegrały istotne role w historii Polski: między innymi Ignacego Krasickiego, Jana Dantyszka, Andrzeja Batorego, Marcina Kromera, Jana Olbrachta Wazy, Eberhardt’a z Nysy, Hermana z Pragi, Jana z Miśni, Karola von Hohenzollern’a…








Józef Glemp przed poświęceniem głazu Andrzeja Batorego

Każdy doroczny kiermas warmiński w Bałdach jest okazją do ustawienia nowych głazów pamiątkowych poświęconych historycznym, duchowym władcom Warmii. Zdjęcie obok przedstawia Józefa Glempa, który w 2009 r. poświęcił ufundowany przez ambasadę Węgier głaz upamiętniający Andrzeja Batorego, powołanego na biskupi tron Warmii za aprobatą Stefana Batorego, jego stryja i zarazem króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów.





Butryny z biskupiej alei

Spacery po wschodniej stronie Przykopu i Bałd trwają dłużej niż wokół samego Przykopu. Wiosną i latem las za Przykopem spowija szarość, kiedy idę  wczesnym świtem. Słońce z trudem przebija zwarte igliwie sosnowych i świerkowych koron. Potem przechodzę przez szosę do Butryn, wkraczam na biskupią drogę, wybieram środkowe ramię rozwidlenia, prowadzące wprost do przejścia przez strumień z Bałdy.





Jesienna aleja w Bałdach

Po pół godzinie dochodzę do rozległej zalesionej już poręby, nad którą góruje sosnowy las porastający grzbiet długiej moreny. Droga wiedzie w szpalerze brzóz. Jesienią, gdy zawieje wiatr, z ich gałęzi sypie się istny śnieg liści, zasypując trawę, grzyby, wrzosy, macierzankę. Czasem spotykam księżyc między gałęziami rosłych sosen.


Tutaj dopiero czuję właściwy nastrój. Do przejścia dosłownie kilka kroków. Jeszcze tylko przytulony do smukłych sosen samotny dąb, ulubiony obiekt fotografii pod poranne wiosenne słońce. W jego świetle brązowe liście dębu emanują ciepłą barwą. Jeszcze tylko spłoszona sarna, odbiegająca w zagajnik na morenie, kolejne rozwidlenie dróg, zakręt i oto schodzę ku dolinie z tajemniczymi strumieniami, o których napisałem tutaj: http://petrelpiotr.blogspot.com/2016/01/bobry-to-sprawiy.html.




Jezioro Gim

Za biskupią aleją droga przecina się z drogą łączącą Bałdy z Małszewem i Bałdy Piecem. Idąc prosto, zmierzam nad jezioro Gim o krystalicznej toni. Ukryte w lesie za samotnymi gospodarstwami i domkami rekreacyjnymi pobudowanymi wiele lat wcześniej niechętnie otwiera swoją panoramę.







Kaczucha w promieniach słońca zachodzącego nad Gimem

Droga nad Gim oddziela dwa światy: puszczański las, dochodzący aż do jeziora Dłużek, od rozległych pól uprawnych i szkółek doświadczalnych sięgających granicy Butryn. W głębi bałdzkich pól Uniwersytet Warmińsko-Mazurski zainstalował pierwsze anteny radio-astronomiczne do przechwytywania sygnałów nadchodzących z kosmosu. Zostały zintegrowane z europejskim systemem obserwującym Słońce, gwiazdy z sąsiedztwa Układu Słonecznego i pulsary.



 
Świadomość, że w Bałdach, gdzie hołduje się wielowiekowej historycznej tradycji, ulokowano w ubiegłym roku jedną z obserwacyjnych stacji astronomicznych, zmienia postrzeganie puszczy napiwodzko-ramuckiej wokół enklawy - wyostrza wrażliwość, pogłębia doznania towarzyszące obserwowanym przejawom leśnego życia.

2 komentarze: