OSOBISTY PRZEWODNIK
PO ENKLAWIE W ŚRODKU PUSZCZY NAPIWODZKO-RAMUCKIEJ
7. ŚCIEŻKAMI NATURY 2000
Jełguń |
Puszcza napiwodzko-ramucka będąca jedną z wielkich
pozostałości po Puszczy Galindzkiej (dawnej Wildniss)
mieści się w wieloboku wyznaczonym przez Olsztyn, Stawigudę, Olsztynek, Nidzicę,
Janowo, Wielbark, Szczytno, Dźwierzuty, Barczewo i znowu Olsztyn. Została objęta ochroną jako obszar Natura
2000. Z niektórych jej części wyodrębniono specjalne obszary ochrony siedlisk
najrzadszych zwierząt, ptaków, płazów, ryb, roślin, mchów, grzybów, porostów
wpisanych do ksiąg zagrożonych gatunków. Tych wpisanych do czerwonej księgi
doliczono się tutaj ponad czterdziestu.
Łyna |
Na terenie puszczy wyodrębniono jedenaście rezerwatów
przyrody, z których największe leżą w sąsiedztwie Przykopu: Jezioro Kośno (w
granicach nadleśnictwa Olsztyn) i Las Warmiński (w granicach nadleśnictwa Nowe
Ramuki) chroniący unikalny w skali europejskiej przyrody przełom Łyny od
Jeziora Łańskiego do Rusi, obejmujący najstarsze partie lasów otaczające rzekę
i jeziora: Ustrych, Jełguń, Galik, Oczko.
Kośno |
Pozostałe rezerwaty są mniejsze i położone z dala od
Przykopu. Najbardziej znany to leżący nieopodal Nidzicy i Napiwody rezerwat
Źródła Łyny imienia profesora Romana Kobendzy, założyciela i współtwórcy Parku Narodowego
Puszczy Kampinoskiej; dające się oglądać z wieży widokowej siedlisko błotnych
żółwi, Bagno Nadrowskie pod Olsztynkiem; oba rezerwaty Koniuszanka chroniące
podziemny i naziemny ciek rzeczki Koniuszanki od źródeł do jeziora Omulew, z
gniazdami Mortzfelda zakładanymi przez Pruskie Stacje Badawcze w XIX wieku. W
owych gniazdach rosną dzisiaj daglezje, żywotniki, kanadyjskie dęby, brzozy
cukrowe, wejmutki..., nie stanowiąc konkurencji dla istniejących lasów.
Jezioro Łańskie |
Reszta rezerwatów jest mało znana acz równie cenna: Dęby
Napiwodzkie wzdłuż rzeki Czarnej (dopływu rzeki Omulew), nieopodal szosy z
Jedwabna do Napiwody; Jezioro Orłowo Małe, miejsce lęgowe błotnych żółwi w
sąsiedztwie górnego biegu Łyny; Małga w centrum starego poligonu wojskowego
Muszaki, siedlisko cietrzewi, żurawi, derkaczy…; Galwica – torfowisko blisko jeziora Sasek
Mały; Sołtysek nieopodal Pasymia – siedlisko polodowcowego reliktu chamedafne północnej, gatunku wrzosu…
Czarna |
Oprócz rezerwatów wydzielono wiele ostoi zwierząt i stref
ochronnych dla bielików, orlików krzykliwych, rybołowów, czarnych bocianów,
czarnych i zielonych dzięciołów, łabędzi krzykliwych i niemych, żurawi, białych
czapli… Puszcza stała się miejscem lęgowym mnóstwa gatunków ptaków zagrożonych
wyginięciem, często stanowiących więcej niż jeden procent całej krajowej
populacji. Uświadomiwszy sobie te fakty, ukryte na wielu stronach niezbyt
atrakcyjnych czytelniczo urzędowych opracowań sporządzonych pod nadzorem i
patronatem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, zaczynam tym mocniej odczuwać niezwykłość puszczy
otaczającej Przykop i enklawę.
Marózka |
Cały obszar puszczy podzielono na trzy strefy: ostoję
obejmującą najbardziej chronione zakątki łącznie z rezerwatami, obszar
specjalnej ochrony ptaków (prawie 1170 kilometrów kwadratowych), obszar
specjalnej ochrony krajobrazu (ponad 1310 kilometrów kwadratowych). Gdziekolwiek nie ruszyć z Przykopu, wchodzi
się w granice jednej z tych stref.
Kalwa |
Ostoję tworzy dziewięć niezwykłych enklaw przyrodniczych:
dolina Łyny od źródeł po Ruś; jezioro Gim nieopodal Zgniłochy; jeziorka Kemno
na zachód od jeziora Serwent (być może kryjówka pruskich rabusiów z rodu
Magejów, drugoplanowych bohaterów z powieści Terra Nulla Wojciecha Altmajera); jezioro Kośno z prehistorycznymi przyległościami;
magiczne jezioro Dłużek, nad którym mieszkała rodzina Kiwickich, bohaterów
przedwojennego reportażu Melchiora Wańkowicza; tajemnicza i nieprzystępna
dolina rzeki Czarnej; niewielki rezerwat Sołtysek nieopodal Gromu; dolina rzeki
Sawicy od jeziora Sasek Mały po Wielbark i otulina rezerwatu Małga na poligonie
w Muszakach.
Kiernoz Mały |
Andrzej Górski z
Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego i Grzegorz Neubauer z Uniwersytetu
Wrocławskiego, badając w 2012 roku występowanie na terenie puszczy przeszło 80
gatunków najbardziej zagrożonych ptaków, w Przykopie (z historią od 1475 r.) wyznaczyli
próbny teren do policzenia naszych bocianów, bez których wieś byłaby uboższa.
Stwierdzili tutaj 6 par. W sąsiednich Butrynach (z historią od 1412 r.)
doliczyli się 8 par. Starszeństwo zobowiązuje.
Brzeźno Duże |
Szkoda, że nie spróbowali zbadać występowania na tym terenie
żurawi (temat sam w sobie); dzięciołów, zwłaszcza czarnych, zielonych i zielono-siwych
odwiedzających przykopskie zagajniki; dudków, białych czapli, łabędzi, bąków, trzciniaków,
bielików (by się zdziwili); batalionów biwakujących czasem w Altmajerówce na
półwyspie przy rozlewisku podczas wiosennych przylotów i jesiennych powrotów…
Łyna |
Największym cudem w oczach obu badaczy pozostał jednak Las
Warmiński. Podzielam ich zachwyt.
Kośna |
Puszczę rozcinają szlaki kajakowe Marózki, Łyny, Kośny,
Omulwi, Czarnej, Sawicy... Stąd blisko do szlaku Wkry i Welu, niegdyś górnego
odcinka Wkry, który po przekopaniu kanału przez Krzyżaków i skierowaniu nurtu
do Lidzbarka Welskiego, stał się dopływem Drwęcy; szlaków samej Drwęcy, Orzyca,
Krutynii i jej dopływu Babięty; nieujarzmionej a przez to niekomfortowej Pasłęki,
ostoi bobrów...
Omulew |
Jeśli do tego dodać możliwość opłynięcia niezwykłych jezior
połączonych Łyną i Marózką: największego w puszczy Jeziora Łańskiego i górującego
nad nim aż 15 metrów jeziora Plusznego, połączonego z Marózką w Swaderkach zarośniętym
kanałem; sposobność zwiedzenia jeziora Omulew rozpoczynającego wodną trasę aż
do Ostrołęki nad Narwią; okazję spenetrowania jezior połączonych Kośną: Kalwy
pod Pasymiem i Rudziskami Pasymskimi (niegdyś siedzibą Uniwersytetu Ludowego
Karola Małłka) i Kośna – magicznego rezerwatu przyrody; szansę zbadania Saska
Wielkiego pod Dźwierzutami (Kobylochy) połączonego krótkim dopływem z rzeczką
Sawicą, dopływem Omulwi… to uświadomisz sobie, że tutaj trzeba po prostu bywać.
Gim |
Wyobraźnia podpowiada przeróżne warianty wielodniowych
spływów do zorganizowania z pomocą właścicieli wypożyczalni kajaków w Kurkach
nad Łyną i dopływającą tutaj Marózką czy w Jabłonkach nad Omulewem…
Jezioro Łańskie |
Po co te wyliczanki i epatowanie niezwykłościami puszczy
napiwodzko-ramuckiej?
Jeziorko Morze |
Każdy przewodnik musi zawierać opis miejsc, które zachęcą ludzi
do przyjazdu. Pokazuje cele do zaliczenia, potencjalne trasy prowadzące dokądś.
Jedno że taki opis – dla mnie – ma drugorzędne znaczenie.
Klejnot Łyny |
Tutaj nie chodzi o coś utylitarnego. Wędrówka po puszczy
staje się celem samym w sobie. Po lekturze Sekretnego
życia drzew Petera Wohllebena inaczej odbieram wrażenia, których dostarcza pobyt
w lesie, na łąkach i uprawnych polach, spacery wzdłuż rzecznych dolin i
brzegami jezior…
W dolinie bobrów |
Przestałem dziwić się swoim nieoczekiwanym spotkaniom ze
zwierzętami, nieomal ocierającymi się o mnie, gdy fotografuję rozległy krajobraz,
nieprzystępne komysze, samotne drzewa podczas świtu i wschodu słońca…
Dęby warmińskie |
Natura w
takich chwilach wchodzi do głowy wszystkimi zmysłami. Przestaje mieć znaczenie,
gdzie jestem: w Lesie Warmińskim, nad Kośnem, na Łynie, w zakątkach Czarnej czy
tuż za progiem mojego domu…
Zimorodek nad Marózką sfotografowany z kajaka |
Wszędzie dzieje się życie, epatując każdym wielkim i
mikroskopijnym szczegółem, zdarzeniem, mgnieniem nastroju…
Kiernoz Duży |
O świcie najłatwiej otworzyć się na ów
nieustający spektakl przyrody...
W sierści Łyny |
Po lekturach Terra
Nulla czy udostępnionej ostatnio przez Pruthenię staropruskiej mitologii odtwarzanej ze strzępów przekazów historycznych
nie sposób uniknąć zadziwienia faktem, że aż tak utraciliśmy kontakt z
otoczeniem, w którym od pokoleń wyrastamy i z którego coraz bardziej się
wyobcowujemy, tworząc wokół siebie sztuczne środowisko.
Łyna |
Każdy powinien raz w roku porzucić Internet, gadżety
zastępujące osobiste kontakty między ludźmi, skorzystać z własnych nóg i rąk,
zdać się na zmysły, osiodłać i dosiąść konia, pojechać rowerem, poczuć wodę pod
wiosłem i rozpędzić kajak, założyć wygodne buty do pieszej wędrówki, by
przypomnieć sobie prawdziwy smak i sens życia, by zająć się sobą a nie cudzymi sprawami
do załatwienia.
Gniazdo rybitwy czarnej |
Cisza na początku wyda się szokująca. Po adaptacji okazuje
się zwykle, że nie ma nic piękniejszego, niż odkryć własny sposób odczuwania
świata. Z daleka od korporacyjnej gorączki i załatwiania cudzych interesów za
wynagrodzenie nie będące nawet w części ekwiwalentem utraconych innych stron
życia. Tutaj dzieje się niekończąca się opowieść…
Żyć... kuliście |
Federico Fellini namawiał aktorów, bohaterów jego filmów, by
grając żyli… kuliście. By doświadczali wrażeń ze wszystkich możliwych
kierunków.
Pajęcza tkliwość |
Oddawszy się korporacjom, własnemu przedsięwzięciu biznesowemu
lub pracy dla pensji od pierwszego do pierwszego żyjemy osiowo: rozpamiętując
wczorajsze, załatwiając dzisiejsze, zastanawiając się nad przyszłością zawężoną
do perspektywy kolejnych zadań do odfajkowania i żyjąc w strachu przed nagłą
utratą dopływu gotówki w kontekście niespłaconych, pochopnie zaciągniętych
kredytów, bo były pod ręką, albo w obawie przed obniżeniem poziomu życia
rzekomo określającego pozycję w lokalnej społeczności… A gdzie w tym wszystkim
pozostałe sfery życia?
Wrzuć listek do grzanego piwa i poczuj się... Wikingiem |
W fizyce kwantowej rozpatruje się pojęcia wielowymiarowych
strun, których wyższe wymiary są znikomo małe (zwinięte) w porównaniu z
wymiarami podstawowymi. Zaczynamy przypominać napięte struny, cegiełki wszechświata cywilizacyjnego przymusu – nie wielowymiarowe swobodne sfery.
Spróbuj zobaczyć to sam |
W puszczy mamy szansę odżyć… kuliście. Cokolwiek to znaczy w
każdym indywidualnym przypadku.
Po raz kolejny dziekuje za piekne wspomnienia.
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńdziś rano radio rozbrzmiało Czerwonym Tulipanem, zaraz znalazłam się na rynku w Olsztynie, a potem płynęłam Marózką i spacerowałam Lasem Warmińskim... wiele miłych wspomnień i natychmiastowych planów :) Myślałam o powrocie na Marózkę, ale pokazałeś tyle pięknych zakątków... masz rację, trzeba po prostu bywać. Dziękuję, to będzie warmiński dzień :)
UsuńCieszę się. Ja też wracam.Przyroda czeka.
UsuńPodziwiam zacięcie w drobiazgowości opisów miejsc i jednocześnie z tego samego powodu wyrażam obawę, że gdybyś to wydał, tak precyzyjnie pokierowani turyści, zadepczą najpiękniejsze zakątki Warmii i przykopskie okolice :)
OdpowiedzUsuńW Google Earth wszystko widać jak na dłoni :-). Kto zechce i tak znajdzie :-(.
Usuń