środa, 22 marca 2017

PRZEWODNIK PO PRZYKOPIE I OKOLICACH VII

OSOBISTY PRZEWODNIK PO ENKLAWIE W ŚRODKU PUSZCZY NAPIWODZKO-RAMUCKIEJ



7. ŚCIEŻKAMI NATURY 2000

Jełguń

Puszcza napiwodzko-ramucka będąca jedną z wielkich pozostałości po Puszczy Galindzkiej (dawnej Wildniss) mieści się w wieloboku wyznaczonym przez Olsztyn, Stawigudę, Olsztynek, Nidzicę, Janowo, Wielbark, Szczytno, Dźwierzuty, Barczewo i znowu Olsztyn.  Została objęta ochroną jako obszar Natura 2000. Z niektórych jej części wyodrębniono specjalne obszary ochrony siedlisk najrzadszych zwierząt, ptaków, płazów, ryb, roślin, mchów, grzybów, porostów wpisanych do ksiąg zagrożonych gatunków. Tych wpisanych do czerwonej księgi doliczono się tutaj ponad czterdziestu.

Łyna

Na terenie puszczy wyodrębniono jedenaście rezerwatów przyrody, z których największe leżą w sąsiedztwie Przykopu: Jezioro Kośno (w granicach nadleśnictwa Olsztyn) i Las Warmiński (w granicach nadleśnictwa Nowe Ramuki) chroniący unikalny w skali europejskiej przyrody przełom Łyny od Jeziora Łańskiego do Rusi, obejmujący najstarsze partie lasów otaczające rzekę i jeziora: Ustrych, Jełguń, Galik, Oczko.

Kośno
Pozostałe rezerwaty są mniejsze i położone z dala od Przykopu. Najbardziej znany to leżący nieopodal Nidzicy i Napiwody rezerwat Źródła Łyny imienia profesora Romana Kobendzy, założyciela i współtwórcy Parku Narodowego Puszczy Kampinoskiej; dające się oglądać z wieży widokowej siedlisko błotnych żółwi, Bagno Nadrowskie pod Olsztynkiem; oba rezerwaty Koniuszanka chroniące podziemny i naziemny ciek rzeczki Koniuszanki od źródeł do jeziora Omulew, z gniazdami Mortzfelda zakładanymi przez Pruskie Stacje Badawcze w XIX wieku. W owych gniazdach rosną dzisiaj daglezje, żywotniki, kanadyjskie dęby, brzozy cukrowe, wejmutki..., nie stanowiąc konkurencji dla istniejących lasów.

Jezioro Łańskie

Reszta rezerwatów jest mało znana acz równie cenna: Dęby Napiwodzkie wzdłuż rzeki Czarnej (dopływu rzeki Omulew), nieopodal szosy z Jedwabna do Napiwody; Jezioro Orłowo Małe, miejsce lęgowe błotnych żółwi w sąsiedztwie górnego biegu Łyny; Małga w centrum starego poligonu wojskowego Muszaki, siedlisko cietrzewi, żurawi, derkaczy…;  Galwica – torfowisko blisko jeziora Sasek Mały; Sołtysek nieopodal Pasymia – siedlisko polodowcowego reliktu chamedafne północnej, gatunku wrzosu…

Czarna

Oprócz rezerwatów wydzielono wiele ostoi zwierząt i stref ochronnych dla bielików, orlików krzykliwych, rybołowów, czarnych bocianów, czarnych i zielonych dzięciołów, łabędzi krzykliwych i niemych, żurawi, białych czapli… Puszcza stała się miejscem lęgowym mnóstwa gatunków ptaków zagrożonych wyginięciem, często stanowiących więcej niż jeden procent całej krajowej populacji. Uświadomiwszy sobie te fakty, ukryte na wielu stronach niezbyt atrakcyjnych czytelniczo urzędowych opracowań sporządzonych pod nadzorem i patronatem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, zaczynam tym mocniej odczuwać niezwykłość puszczy otaczającej Przykop i enklawę.















Marózka

Cały obszar puszczy podzielono na trzy strefy: ostoję obejmującą najbardziej chronione zakątki łącznie z rezerwatami, obszar specjalnej ochrony ptaków (prawie 1170 kilometrów kwadratowych), obszar specjalnej ochrony krajobrazu (ponad 1310 kilometrów kwadratowych).  Gdziekolwiek nie ruszyć z Przykopu, wchodzi się w granice jednej z tych stref.

Kalwa

Ostoję tworzy dziewięć niezwykłych enklaw przyrodniczych: dolina Łyny od źródeł po Ruś; jezioro Gim nieopodal Zgniłochy; jeziorka Kemno na zachód od jeziora Serwent (być może kryjówka pruskich rabusiów z rodu Magejów, drugoplanowych bohaterów z powieści Terra Nulla Wojciecha Altmajera); jezioro Kośno z prehistorycznymi przyległościami; magiczne jezioro Dłużek, nad którym mieszkała rodzina Kiwickich, bohaterów przedwojennego reportażu Melchiora Wańkowicza; tajemnicza i nieprzystępna dolina rzeki Czarnej; niewielki rezerwat Sołtysek nieopodal Gromu; dolina rzeki Sawicy od jeziora Sasek Mały po Wielbark i otulina rezerwatu Małga na poligonie w Muszakach.

Kiernoz Mały

Andrzej Górski  z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego i Grzegorz Neubauer z Uniwersytetu Wrocławskiego, badając w 2012 roku występowanie na terenie puszczy przeszło 80 gatunków najbardziej zagrożonych ptaków, w Przykopie (z historią od 1475 r.) wyznaczyli próbny teren do policzenia naszych bocianów, bez których wieś byłaby uboższa. Stwierdzili tutaj 6 par. W sąsiednich Butrynach (z historią od 1412 r.) doliczyli się 8 par. Starszeństwo zobowiązuje.

Brzeźno Duże

Szkoda, że nie spróbowali zbadać występowania na tym terenie żurawi (temat sam w sobie); dzięciołów, zwłaszcza czarnych, zielonych i zielono-siwych odwiedzających przykopskie zagajniki; dudków, białych czapli, łabędzi, bąków, trzciniaków, bielików (by się zdziwili); batalionów biwakujących czasem w Altmajerówce na półwyspie przy rozlewisku podczas wiosennych przylotów i jesiennych powrotów…

Łyna

Największym cudem w oczach obu badaczy pozostał jednak Las Warmiński. Podzielam ich zachwyt.

Kośna

Puszczę rozcinają szlaki kajakowe Marózki, Łyny, Kośny, Omulwi, Czarnej, Sawicy... Stąd blisko do szlaku Wkry i Welu, niegdyś górnego odcinka Wkry, który po przekopaniu kanału przez Krzyżaków i skierowaniu nurtu do Lidzbarka Welskiego, stał się dopływem Drwęcy; szlaków samej Drwęcy, Orzyca, Krutynii i jej dopływu Babięty; nieujarzmionej a przez to niekomfortowej Pasłęki, ostoi bobrów...

Omulew

Jeśli do tego dodać możliwość opłynięcia niezwykłych jezior połączonych Łyną i Marózką: największego w puszczy Jeziora Łańskiego i górującego nad nim aż 15 metrów jeziora Plusznego, połączonego z Marózką w Swaderkach zarośniętym kanałem; sposobność zwiedzenia jeziora Omulew rozpoczynającego wodną trasę aż do Ostrołęki nad Narwią; okazję spenetrowania jezior połączonych Kośną: Kalwy pod Pasymiem i Rudziskami Pasymskimi (niegdyś siedzibą Uniwersytetu Ludowego Karola Małłka) i Kośna – magicznego rezerwatu przyrody; szansę zbadania Saska Wielkiego pod Dźwierzutami (Kobylochy) połączonego krótkim dopływem z rzeczką Sawicą, dopływem Omulwi… to uświadomisz sobie, że tutaj trzeba po prostu bywać.

Gim

Wyobraźnia podpowiada przeróżne warianty wielodniowych spływów do zorganizowania z pomocą właścicieli wypożyczalni kajaków w Kurkach nad Łyną i dopływającą tutaj Marózką czy w Jabłonkach nad Omulewem…

Jezioro Łańskie

Po co te wyliczanki i epatowanie niezwykłościami puszczy napiwodzko-ramuckiej?

Jeziorko Morze

Każdy przewodnik musi zawierać opis miejsc, które zachęcą ludzi do przyjazdu. Pokazuje cele do zaliczenia, potencjalne trasy prowadzące dokądś. Jedno że taki opis – dla mnie – ma drugorzędne znaczenie.

Klejnot Łyny

Tutaj nie chodzi o coś utylitarnego. Wędrówka po puszczy staje się celem samym w sobie. Po lekturze Sekretnego życia drzew Petera Wohllebena inaczej odbieram wrażenia, których dostarcza pobyt w lesie, na łąkach i uprawnych polach, spacery wzdłuż rzecznych dolin i brzegami jezior… 

W dolinie bobrów

Przestałem dziwić się swoim nieoczekiwanym spotkaniom ze zwierzętami, nieomal ocierającymi się o mnie, gdy fotografuję rozległy krajobraz, nieprzystępne komysze, samotne drzewa podczas świtu i wschodu słońca… 

Dęby warmińskie

Natura w takich chwilach wchodzi do głowy wszystkimi zmysłami. Przestaje mieć znaczenie, gdzie jestem: w Lesie Warmińskim, nad Kośnem, na Łynie, w zakątkach Czarnej czy tuż za progiem mojego domu… 

Zimorodek nad Marózką sfotografowany z kajaka

Wszędzie dzieje się życie, epatując każdym wielkim i mikroskopijnym szczegółem, zdarzeniem, mgnieniem nastroju…   

Kiernoz Duży

O świcie najłatwiej otworzyć się na ów nieustający spektakl przyrody...

W sierści Łyny

Po lekturach Terra Nulla czy udostępnionej ostatnio przez Pruthenię staropruskiej mitologii odtwarzanej ze strzępów przekazów historycznych nie sposób uniknąć zadziwienia faktem, że aż tak utraciliśmy kontakt z otoczeniem, w którym od pokoleń wyrastamy i z którego coraz bardziej się wyobcowujemy, tworząc wokół siebie sztuczne środowisko.

Łyna

Każdy powinien raz w roku porzucić Internet, gadżety zastępujące osobiste kontakty między ludźmi, skorzystać z własnych nóg i rąk, zdać się na zmysły, osiodłać i dosiąść konia, pojechać rowerem, poczuć wodę pod wiosłem i rozpędzić kajak, założyć wygodne buty do pieszej wędrówki, by przypomnieć sobie prawdziwy smak i sens życia, by zająć się sobą a nie cudzymi sprawami do załatwienia.


Gniazdo rybitwy czarnej
Cisza na początku wyda się szokująca. Po adaptacji okazuje się zwykle, że nie ma nic piękniejszego, niż odkryć własny sposób odczuwania świata. Z daleka od korporacyjnej gorączki i załatwiania cudzych interesów za wynagrodzenie nie będące nawet w części ekwiwalentem utraconych innych stron życia. Tutaj dzieje się niekończąca się opowieść…

Żyć... kuliście

Federico Fellini namawiał aktorów, bohaterów jego filmów, by grając żyli… kuliście. By doświadczali wrażeń ze wszystkich możliwych kierunków.

Pajęcza tkliwość

Oddawszy się korporacjom, własnemu przedsięwzięciu biznesowemu lub pracy dla pensji od pierwszego do pierwszego żyjemy osiowo: rozpamiętując wczorajsze, załatwiając dzisiejsze, zastanawiając się nad przyszłością zawężoną do perspektywy kolejnych zadań do odfajkowania i żyjąc w strachu przed nagłą utratą dopływu gotówki w kontekście niespłaconych, pochopnie zaciągniętych kredytów, bo były pod ręką, albo w obawie przed obniżeniem poziomu życia rzekomo określającego pozycję w lokalnej społeczności… A gdzie w tym wszystkim pozostałe sfery życia?

Wrzuć listek do grzanego piwa i poczuj się... Wikingiem

W fizyce kwantowej rozpatruje się pojęcia wielowymiarowych strun, których wyższe wymiary są znikomo małe (zwinięte) w porównaniu z wymiarami podstawowymi. Zaczynamy przypominać napięte struny, cegiełki wszechświata cywilizacyjnego przymusu – nie wielowymiarowe swobodne sfery.

Spróbuj zobaczyć to sam

W puszczy mamy szansę odżyć… kuliście. Cokolwiek to znaczy w każdym indywidualnym przypadku.

6 komentarzy:

  1. Po raz kolejny dziekuje za piekne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś rano radio rozbrzmiało Czerwonym Tulipanem, zaraz znalazłam się na rynku w Olsztynie, a potem płynęłam Marózką i spacerowałam Lasem Warmińskim... wiele miłych wspomnień i natychmiastowych planów :) Myślałam o powrocie na Marózkę, ale pokazałeś tyle pięknych zakątków... masz rację, trzeba po prostu bywać. Dziękuję, to będzie warmiński dzień :)

      Usuń
    2. Cieszę się. Ja też wracam.Przyroda czeka.

      Usuń
  2. Podziwiam zacięcie w drobiazgowości opisów miejsc i jednocześnie z tego samego powodu wyrażam obawę, że gdybyś to wydał, tak precyzyjnie pokierowani turyści, zadepczą najpiękniejsze zakątki Warmii i przykopskie okolice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Google Earth wszystko widać jak na dłoni :-). Kto zechce i tak znajdzie :-(.

      Usuń