Przykop doczekał nowej świetlicy i pamiątkowego
gaju, w którym znalazło się miejsce dla posadzonego grabu opatrzonego tabliczką
Małgosi i Piotrka.
Mój ci ten grab po prawej. W głębi świetlica. Będzie się działo. |
Będzie się działo.
Punkt informacyjny w Przykopie |
Informacja w Przykopie |
Ścieżka z Przykopu do Nowego Przykopu |
Przy okazji wytyczono krajobrazową ścieżkę dla
pieszych i rowerzystów. Bierze początek w punkcie informacyjnym Przykopu wyposażonym
w kilka tablic z mapą okolic, historią wsi, atrakcjami przyrodniczymi.
Zdjęcia kolegów i moje |
Jedna
jest mojego autorstwa. Zdjęć dostarczyli na moją prośbę: Paweł Figlant,
Krzysztof Leśny Mikunda i Marcin Nadolski bardziej rozpoznawany pod nickiem
Marcin Warmiński. W Internecie takich zdjęć raczej się nie widuje. To ich osobiste osiągnięcia. Nieufryzowane. Nie zaaranżowane. Pozy wzięte z samego
życia. Przykuwają uwagę. Ów borsuk tarzający się na grzbiecie ze śmiechu, kózka
sarny wpatrzona w obiektyw, lisiczka pozująca w pajęczynach, wilk zimą, jelenie
na rozlewisku Wojciecha Altmajera, łoś na trzęsawisku w Mendrynach, zając
włażący nieomal na buty fotografa…
Na tablicy zachęta do przemierzenia krótkiego
szlaku:
„Piękno
Warmii odkrywa się w ruchu. Pokonując szlak, warto się rozglądać. Nie jesteśmy
sami. Obserwują nas dziesiątki par oczu. Niech dajmy się zwieść sielance. Tu
dzika przyroda koegzystuje z wiejskim życiem.
Pagórkowaty
teren to siedlisko saren, dzików, zajęcy, borsuków, lisów. Śródpolne stawy i
rowy są miejscem lęgowym żurawi, bocianów, czajek. W bagnach kryją się bąki,
tajemnicze ptaki z rodziny czaplowatych. W zagajnikach gnieżdżą się kruki,
dzięcioły, dudki, wilgi i mnóstwo innych chronionych ptaków. We wrześniu
pagórki i dolinki stają się w sceną rykowiska jeleni. Zimą trwa huczka dzików.
O każdej porze roku jest co obserwować. Udostępniając ścieżkę, stwarzamy okazję
do niecodziennych spotkań z przyrodą.”
Mnie nie trzeba zachęcać. Znam wartość enklawy w sercu
puszczy napiwodzko-ramuckiej. Od lat zbieram dowody, że na owej ścieżce właśnie
tak się dzieje. Jest nadzieja, że ścieżka zostanie przedłużona do nadleśnictwa
w Nowych Ramukach. Tego samego, które niedawno obchodziło 240 lecie istnienia
zapoczątkowanego edyktem króla Prus, Fryderyka II Wielkiego, z 3 grudnia 1775
roku.
Ścieżka wiedzie lokalną drogą do Nowej Wsi w
szpalerze starych dębów, klonów, osik, jesionów. W ich pniach dudki odnalazły
dziuple. Co roku wyprowadzają lęgi. O świcie codziennie słychać ich subtelne
pohukiwania. Póki pisklęta nie opuszczą domowych pieleszy.
Można też pieszo |
Za plecami zostaje tablica powitalna „Babo i
chłopie witajcie w Przykopie” i ludyczna rzeźba z drewna.
Mama |
Latorośl |
Ojciec |
O świcie warto mieć oczy dookoła głowy. Sarny
często towarzyszą pasącym się koniom na rozległej łące. Dzięcioły przekrzykują
się z sójkami i srokami. Bociany potrafią przelecieć nad asfaltem i wylądować
tuż obok na skoszonej łące. Płochliwe żurawie pasą się w oziminach, nie
stroniąc od towarzystwa siwych czapli w rowach melioracyjnych. Jelenie często
przekraczają szlak, przeskakując przez elektryczne pastuchy, płoty, miedze. Za
ostatnim siedliskiem Przykopu można spotkać lisy, gdy przebiegają przez
jezdnię, a na polach zające w amoku parkotów. Z borsukami jest pewien kłopot.
To nocne zwierzęta. Paweł Figlant, autor najzabawniejszego portretu jaźwca
(staropolska nazwa tego niesamowitego zwierzęcia), twierdzi, że tę rodzinę
fotografuje od kilku lat. Zawsze wieczorem albo o świcie.
Ścieżka odbija na łuku dosyć ostrego zakrętu do
Nowego Przykopu. Z boku zostaje Nowa Wieś, a za plecami Przykopska Struga
sącząca się bagnistym kanałem ujętym w grząskie zachaszczone brzegi. To
siedlisko dzików. I bobrów, które wciąż budują tamy, chociaż gospodarze
systematycznie je niszczą, by zapobiec podtopieniom.
Polna droga wspina się na pagórek. W sierpniu wzrok grzęźnie w tunelu z bujnej kukurydzy.
Zasłaniającej widok na Nową Wieś i siedliska rozrzucone po okolicy niczym
chutory. Potem zjeżdża się do przepustu łączącego rowy melioracyjne po obu
stronach szlaku. Za ciekawym gospodarstwem na wzniesieniu mija się zarastający
staw. Często odwiedzany przez kaczki i czaple.
Znowu wspinaczka na pagórek, skąd otwiera się widok
na nowowiejskie zabudowania po prawej i przykopskie z lewej. W oddali majaczą
ściany puszczy napiwodzko-ramuckiej. Z góry można wejrzeć we wnętrze
zarastającego jeziorka. Z jego toni wystają kikuty olch i brzóz. Stoją tak od
lat na tle kemowego pagórka. Z jego wierzchołka widać frapującą panoramę
okolicy.
Na wprost otwiera się panorama Nowego Przykopu.
Zabudowania wzniesiono w kotlince między pagórkami.
Szpaki nieuczesane |
Niech nie zraża widok drutów linii energetycznych
średniego napięcia. To na nich siadają myszołowy, kobuzy i pomniejsze drapieżne
gąsiorki. Słupy i rozciągnięte przewody to doskonałe czatownie. Szpaki
urządzają na nich jesienne sejmiki.
Pierwszy odcinek ścieżki kończy się we wsi na
skrzyżowaniu kilku dróg. Skręcając w prawo za zjazdem, można dojechać do Nowej
Wsi obok odnowionej kapliczki i starych wierzb. Jedna z nich stała się
elementem ciekawego projektu architektonicznego podkrakowskiej willi. Niestety
rozpadła się ze starości. Nic nie jest wieczne.
Druga tablica wieńczy tymczasowy koniec ścieżki.
Zawiera wyłącznie zdjęcia ptaków uchwyconych na przykopskich stawach. Droga po
jej prawej stronie wiedzie do Nowych Ramuk, po lewej do najbliższych domostw. Droga
za plecami prowadzi do leśniczówki w Nowym Przykopie. Otwiera nowe możliwości. Liczę
na to, że otwarta ścieżka stanie się niebawem wstępnym odcinkiem szlaku
przyrodniczego i historycznego po enklawie w samym środku puszczy
napiwodzko-ramuckiej.
Mam satysfakcję, że moje wieloletnie blogowanie i
foto-łazęgowanie po polach Przykopu i Dziuch spotkało się z uznaniem mieszkańców. To już druga, po tablicy
powitalnej w Nowej Wsi, lokalna inicjatywa, w której wykorzystano moje zdjęcia.
piękne miejsca, leżące blisko mojego serca :)
OdpowiedzUsuńMiło się czytało Piotrze :)
OdpowiedzUsuń